Matko, no w końcu mi się udało trochę siąść do kompa i ukończyć pracę na zabawę u Danutki. Przez ostatni tydzień nawet nie miałam czasu siąść przy robótkach i pooglądać co tam potworzyłyście na blogach, bo od rana do wieczora tylko praca. Taka zabiegana to chyba tylko przed sesją byłam :) Ale mam nadzieję, że już teraz wszystko wróci do normy i dam radę po nadrabiać zaległości.
Ale miało być o czymś innym, a mianowicie o gąbce... Bo Danusia wymyśliła nam na luty kolorek pomarańczowy i to w kilku wersjach do wyboru. Z tym kolorkiem nie mam problemu, choć u mnie w domu można znaleźć jego odcienie tylko i wyłącznie jako kolory farby na ścianach, to go lubię. Jest taki żywy i przypomina mi słoneczne, pomarańczowe lato :)
Z wykonaniem pracy miałam pewien problem, bo miałam pomysł już na początku, ale ze względu na zupełny brak czasu musiałam zmienić plany. I jak zobaczyłam taka piękną "gąbkę" w Internecie to pomyślałam, że muszę ją zrobić. A że w lutym króluje pomarańcz, to też taki kolorek dla niej wybrałam. Ale żeby nie było mu smutno to dobrałam tam trochę fioletowego, zatem zabrałam od Danusi taki oto banerek:
A gąbka jak gąbka... Trochę musiałam się przy niej naskładać elementów, ale że są proste (bo tylko kilka zgięć) to poszło szybko i te 72 się uzbierały. Pozostało tylko złożenie ich do całości, co okazało się przyjemną zabawą, bo przypominało budowanie z klocków :) Istny powrót do dzieciństwa :)
Ja tu tak piszę i pisze o tej gąbce, pewnie się domyślacie, że jest on z papieru, i się zastanawiacie pewnie jak ta gąbka wygląda. Czy to taka do kąpieli, czy taka jak zmywak do naczyń, czy może ta co w morzu się znajduje... ?
Ale powiem Wam, że to żadna z nich... A na dodatek dodam, jako małą podpowiedź, że ta gąbka występuje w matematyce :) Tak w matematyce :)
No to żeby już dłużej nie przeciągać to już ją Wam pokazuję:)
I pewnie sobie teraz myślicie, że dziewczyna zwariowało, bo to coś nawet gąbki nie przypomina. Ale jest to gąbka, czyli bryła fraktalna, która powstaje z sześcianu. Nie będę was zanudzać opisem powstawania takie bryłki, bo na pewno nie będzie zrozumiały, ale im więcej jest dziurek w bryle tym wygląda ona efektywniej.
Moja gąbka jest tzw. I stopnia, czyli na tylko jeden otwór w każdej ścianie, ale dla porównania pokażę Wam gąbkę III stopnia:
I ona wygląda super :)
Kończę już z tą gadaniną, bo tak jakoś mi się rozpisało troszkę a mogłabym i jeszcze więcej, ale nie będę przynudzać. Na koniec jeszcze dwa zdjęcia. A ja zmykam w odwiedziny do Stefana :)
Buziaki :)