Danusia na luty zaproponowała kolor cytrynkowy.
Do zrobienia pracy zabierałam się cały miesiąc, ale na pierwotny pomysł nie starczyło niestety czasu. I tak musiało powstać coś innego. A że dawno nie robiłam kusudamy, to wybór padł na prostą gwiazdę Bacetta.
U mnie cytrynka została połączona z różowym, ażeby nie było za świątecznie.
W rzeczywistości kolor różowy i żółty są fluorescencyjne, czego niestety nie udało mi się uzyskać na zdjęciach, bo pogoda za oknem jest okropna i to uniemożliwia.
Danusia zadała pytanie: W jakiej postaci najbardziej lubisz cytrynę?
Cytrynkę oczywiście lubię, niekoniecznie samą i na surowo, ale w herbatce i z miodem to uwielbiam.
Kolor cytrynowy też lubię, ostatnio mam fioła na punkcie żółtych bluzek :) lub żółtych tulipanów :)
Tyle na dzisiaj.
Miłego dnia :)