Dawno nie robiłam różyczek z krepiny i jakoś tak niedawno znalazłam schowane dwie krepiny w odcieniach różu. I tak pomału wieczorami zaczęłam skręcać cukierkowe paski krepiny, z których później skręcałam różyczki. Na koniec nakleiłam je na styropianową bombkę klejem na gorąco i wyszło takie cudo:
Kule są dosyć spore. Średnica kuli z kwiatkami to ok. 30 cm. Dodatkowo na każdej z różyczek są przylepione srebrne cekinki - pomysł znajomej, żeby kule się pięknie świeciły. A mają się świecić (lub odbijać światło), bo mają być wykorzystane jako ozdoba na ślubie owej koleżanki :)
Zostało jeszcze pięć takich do zrobienia.
Dobrej niedzieli :)
Bardzo lubię takie kule, chociaż daaaawno nie robiłam
OdpowiedzUsuńCudo - nie da się ukryć :-). I pięknie się świeci!
OdpowiedzUsuńKula wyszła obłędnie, nieźle się nazwijałaś tych " cukierków ". Powiedz mi proszę, jak Ci się udaje klejem na gorąco kleić styropian, mi się niestety topi deformując kształt styropianu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cierpliwości przy kolejnych kulach :)
Nie pierwszy raz naklejam coś klejem na gorąco na styropian i jeszcze nigdy mi się nie topił ani nie deformował. Ja też kleju nie rozgrzewam na maksa, tylko jak już widzę, że zaczyna się "lać" to wtedy go wyłączam i kleję takim troszkę gęstszym bo szybciej łapie.
UsuńAle się nakręciłaś ... różyczek:) Kule świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Milenko! Bombka Jest Prześliczna - Pozdrawiam Cię Cieplutko
OdpowiedzUsuńCUDO! No to masz zajęcie Milenko :) Piękne kule różane :)
OdpowiedzUsuńNo przyznaję że efekt świetny , ale czeka Cię jeszcze sporo pracy . Ale co to dla Ciebie w końcu uwielbiasz przecież zwijać papierki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia
No teraz to jestem w szoku ! Dla mnie wyszło idealnie ! Piękny bukiet :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudo. Moja siostra też taką dostała w dniu ślubu.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Będą wspaniałą i piękna ozdobą na ślubie.
OdpowiedzUsuńAle się pani nakręciła
OdpowiedzUsuńTych różyczek