Hej. W tym roku razem z Mamą robiłyśmy palmy wielkanocne na kiermasz wielkanocny dla mojej Cioci. Palemki robiłyśmy z kwiatków z krepiny (różyczki cukierkowe i krokusy) oraz bibuły. Wszystko przyczepiałyśmy za pomocą nitki do łodyżek trawy. Praca była bardzo żmudna, palce bolały, ale efekty nagradzały te trudności.
Na zdjęciach pokazuję tylko kilka sztuk, ale wszystkich było ponad 200. Miałam ich zdjęcie, ale gdzieś mi się obecnie zapodziało:)
Piekne .200 to ogrom pracy, ale jak praca sprawia przyjemność i tak pięknie wygląda to warto .
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuń200 sztuk? O rany podziwiam, wyszły super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Trochę dużo, ale w przyszłym roku ma być jeszcze więcej :)
UsuńNo piekne sa takie całkiem inne niz te tradycyjne, ale 200 szt ????????????????? o matko ilośc mnie powaliła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego tygodnia życze
No właśnie miały być takie proste, zwyczajne. Tam gdzie były sprzedawane jest taki zwyczaj, że ludzie tylko takie własnoręcznie robione palemki kupują i święcą w Niedzielę Palmową. I dlatego tez tyle powstało.
Usuń